Kącik Tatusia #1 – Marvel’s Guardians of the Galaxy

Parę słów wstępu…

Ło matko… Co tu się wydarzyło 😉 Pan Tatuś postanowił coś napisać, to chyba jakieś święto, co nie ? A w sumie to dlaczego mam nie pisać ? Skoro moja żona może się blogowo realizować, to doszedłem do wniosku, że sam również mogę spróbować tego, jakże ciężkiego, warsztatu 😉 Jednakże w przeciwieństwie do wpisów mojej małżonki, rodzicielki naszego Lorda Dżordza, będącego coraz częściej “dyktatorem” w naszej hacjendzie, moje wpisy nie będą tak długie i rozbudowane. Przez jakiś czas zastanawiałem się nad ich formą i doszedłem do wniosku, że skoro jestem facetem i jeżeli dział ma być skierowany do “istot z Marsa”, to powinienem postawić na prostotę i skrótowość, czyli dokładnie te cechy, które charakteryzują każdego, poczciwego mężczyznę 😉 A więc, zaczynamy…

Wpis 1 czyli lubię grać w grę…

Patrzcie Państwo… Taki stary, ma już prawie 40 lat, czyli jest na przedpolu starości i nadal gra w komputer… Kto to w ogóle widział ? 😀 Hmmmm… a tak w ogóle, to czemu nie ? Z gier video (komputerowe czy na konsole), tak samo jak z czytania książek, czy słuchania muzyki właściwie się nie wyrasta. A właściwie to czemu miałoby? Jest to jakaś pasja, zainteresowanie, hobby, więc jeżeli ma się czas na kontynuowanie tej aktywności, to nadal można się w to bawić, tak samo jak kilka czy kilkanaście lat temu. Ja właśnie lubię gry komputerowe (PC Master Race 😉 ) i dlatego postanowiłem podzielić się z Wami pokrótce moimi wrażeniami z produkcji, którą aktualnie ogrywam, czyli Strażnicy Galaktyki 😉

O czym właściwie jest ta gra i czy ma powiązanie z MCU ? Odpowiadając, na drugą część pytania, to nie ma ona, przynajmniej na razie właściwie jakiegokolwiek (może oprócz kilku easter eggów), powiązań czy nawiązań do tego uniwerum, co akurat idealnie wpisuje się w koncepcję multiwersów 😉 Nie będę zdradzał szczegółów, ale historie wszystkich bohaterów i postaci (tych pozytywnych, jak i negatywnych), ich wcześniejsze życie i przygody są zupełnie inne niż to co poznaliśmy w filmach MCU czy na kartach komiksów. W tej produkcji zostało stworzone właściwie nowe uniwersum, ale w sumie to bardzo dobrze. Ten duży powiew świeżości pozwala nam z wielką radością i wypiekami na twarzy odkrywać losy naszych bohaterów 🙂

Ale o czym jest ta gra ? To bardzo proste, jak zwykle w takich produkcjach, trzeba uratować galaktykę, a właściwie to cały kosmos, przed gigantycznym zagrożeniem, który może doprowadzić do upadku wszelkie cywilizacje. Proste, co nie ? 😉 I chyba w tej prostocie jest metoda 🙂 Akcję obserwujemy z perspektywy trzeciej osoby. Podczas całej gry wcielamy się jedynie w Star-Lorda, którym prowadzimy walki, oraz przechodzimy grę, która niejako przedstawia platwormówki, które były popularne w latach 80 czy 90 XX stulecia. Akcję mamy bardzo liniową, lecz wcale nie psuje to zabawy w żadnym wypadku, pozwalając się skoncentrować na fabule. Nie oznacza to, że nie mamy wpływu na pozostałych Strażników, możemy bowiem wydawać im polecenia (szczególnie podczas częstych walk z drobnymi przeciwnikami, jak i wszelkiej maści bossami).

Nie będę się skupiał nad kwestiami technicznymi i od razu przejdę do meritum, czy gra mi się podobała, czy też nie. Oczywiście, że mi się podobała 😀 Dzięki bardzo dobrej, tak zwanej, polskiej lokalizacji, czyli ujmując prościej, dubbingowi, grę można potraktować jako taki długi film fabularny, który w mojej ocenie jest zdecydowanie lepszy i fajniejszy, niż te, przedstawione w MCU. Rewelacyjne modele postaci, kosmosu, stworzeń, poziomy, bardzo zabawny humor i mnóstwo żartów sprawiają, że czas spędzony nad tą produkcją należy uznać, za świetnie spędzony i w żadnym wypadku nie zmarnowany 😉 Marvel’s Guardians of the Galaxy to super produkcja, którą z czystym sercem polecam wszelkiej maści graczomaniakom 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *