TNT #1 – Potrzeby Lorda Dżordża

Kilka słów wstępu

No i stało się, chyba złapałem blogowego bakcyla 😉 W związku z tym postanowiłem założyć swoją własną niecodzienną kategorię, w której będę dzielił się z Wami moimi krótkimi przemyśleniami, uwagami i spostrzeżeniami 😉 A dlaczego to robię ? A dlaczego nie ? 😛 Świat jest pełen różnych dziwacznych rzeczy, zjawisk, obfituje w niezliczoną ilość wydarzeń, którymi warto się podzielić również z innymi osobami, najczęściej ku przestrodze 😉 A jak będzie w moim przypadku ? To się dopiero okaże…

Ahhh ten Lord Dżordż…

Żeby w pełni zrozumieć całą sytuację, to musicie wiedzieć, że od pewnego czasu, w związku z pogarszającą się sytuacją społeczno-gospodarczą i pędzącą inflacją, musiałem podjąć dodatkowe zatrudnienie. Pracuję teraz w dni powszednie przeważnie 13 godzin na dobę (8 godzin w mojej podstawowej pracy i jeszcze kolejne 5 u kolejnego pracodawcy), dochodzą do tego oczywiście jeszcze soboty i niedziele handlowe. W związku z tym ostatnio rzadko widuję swojego syna, najczęściej to rano, zanim zaprowadzę go do przedszkola. Ostatnio jednak zdarzyło się tak, że nie pracowałem dodatkowo w jedną środę, dlatego postanowiłem odebrać naszego Panicza z przedszkola. Dżordż ucieszony moją obecnością zaprowadził mnie na plac zabaw i od razu wsiadł na huśtawkę…

Dżordż – Tatusiu, ja nie chcę, żebyś pracował w drugiej pracy, ja chcę, żebyś pracował tylko w tej pierwszej, żebyśmy się mogli razem bawić…

Ja – Wiem synku, ale niestety potrzebujemy więcej pieniążków, bo wszystko drożeje i nie starcza nam na to, czego potrzebujemy…

Dżordż – [smutna minka]

Nasz syn chyba jednak przemyślał wspólną dyskusję dotyczącą finansów, inflacji i kosztów życia, gdyż niespodziewanie półtora dnia później, w piątek rano, przy śniadaniu powrócił do tematu:

Dżordż – Tatusiu, czy ty dzisiaj idziesz do drugiej pracy ?

Ja – Tak synku, dzisiaj muszę…

Dżordż – [z wielkim uśmiechem na ustach] SUPER ! Ja chcę, żebyś chodził do drugiej pracy, bo wtedy będą nowe zabawki 😉

Ja – [FACEPALM]

Jaki z tego morał ? Wydaje mi się, że w zależności od nastroju, dnia, pogody ducha, dzieciom, szczególnie jeszcze tym mniejszym, bardzo szybko zmienia się piramida potrzeb 😉 Jestem najedzony, widzę rodziców, czyli zasuwajcie do roboty i przynoście hajs na nowe zabawki 😀

Jeśli podobał ci się ten wpis skomentuj go, zalajkuj na fanpejdżu, udostępnij dalej lub polub mnie na FB 🙂 Dziękuję, poczuję się doceniony 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *