Dziś będzie o serii obrazkowych książek dla dzieci, polecanej absolutnie i dosłownie WSZĘDZIE 😀 O co ten cały szum? I najważniejsze – czy Dżordż uległ magii tej serii 😉 ?
Od razu od powiem – tak, zdecydowanie uległ, choć nie od razu 😀 Naszą przygodę zaczęliśmy od Nocy na ulicy Czereśniowej, którą zakupiliśmy jeszcze przez Pierwszą Gwiazdką Pierworodnego, czyli zanim skończył 9 miesięcy, ale do oglądania dostał ją nieco później. Początkowo zainteresowanie było nikłe, bo chyba za dużo „treści” (choć na przykład Rok w lesie i Rok w Kainie czarów już sobie trochę oglądał). Potem, kiedy Młody „dorósł” do tej pozycji i się do niej ostatecznie przekonał – w okolicy roczku, na wiosnę zakupiliśmy Wiosnę… właśnie 😀 Na lato dostał Lato… i Jesień… Do kompletu brakuje nam tylko Zimy…. 😀
Książki z tej serii, autorstwa Rotraut Susanne Berner i wydanej w Polsce przez Wydawnictwo Dwie Siostry, są delikatnie mówiąc duże i raczej mało poręczne 😉 To jedna z ich ogromnych zalet, bo dzieci lubią rzeczy duże 😛 Nie są to książki przesadnie grube (14 stron), na szczęście całokartonowe, raczej dziecioodporne 🙂 I co najważniejsze, nie zawierają tekstu. Null, zero liter, tylko ilustracje, na dodatek drobne i bardzo szczegółowe. Ja byłam zachwycona od samego początku 😛
Każda rozkładówka książki to kolorowa, zabawna ilustracja przedstawiająca kolejne odcinki ulicy Czereśniowej. We wszystkich książkach pokazano te same fragmenty, możemy je więc oglądać o różnych porach roku 🙂
Autorka przedstawia nam grupę ludzi, mieszkańców ulicy Czereśniowej, których imiona możemy poznać na odwrocie okładki. Ich historie poznajemy oglądając kolejne strony. Co ważne, na kolejnych kartach znajdziemy tych samych bohaterów.
Widzimy ich codzienne, ale jakże fascynujące życie 🙂 Naszych bohaterów obserwujemy w różnych miejscach, na tle wszystkiego, co się przy ulicy Czereśniowej mieści, tj. m.in. stacji benzynowej, domów, przedszkola, domu kultury, centrum handlowego, o różnych porach dnia, robiących różne rzeczy 🙂 Np. kominiarz czyści komin, śmieciarka zabiera śmieci z całej ulicy, policja łapie złodzieja, ktoś kupuje drzewko w donicy, ktoś się kąpie, a ktoś inny śpi na balkonie, ktoś jedzie na hulajnodze, a jeszcze inny bohater kupuje nowe spodnie 🙂 W oddali widzimy samolot, balon przelatujący nad miastem, budowę nowej drogi, budowę fabryki, liczne samochody, spacerowiczów, traktor… A to tylko niewielkie fragmenty tego, co możemy w książkach zobaczyć 🙂
Brak tekstu sprawia, że rodzic ma wręcz niezliczoną ilość tworzenia własnych opowieści na podstawie tego, co widzi. Gdy dziecko już samo mówi dość sprawnie, może dla odmiany tworzyć własne historie i opowiadać je rodzicom 🙂 Dziecko może też wyszukiwać rożne szczegóły na kolejnych stronach lub porównywać książki ze sobą – co się zmieniło na ulicy Czereśniowej w ciągu roku 🙂
Możemy również wybrać sobie jednego konkretnego bohatera z ilustracji i śledzić jego perypetie na kolejnych kartach.
Seria ta jest- nie tylko dla dziecka 😉 – autentycznie fascynująca i wciągająca. Już mój – wówczas 16 miesięczny – Dżordż był w stanie spędzić długi czas wertując kartki w poszukiwaniu np. nietoperzy, samolotu, kotów, kwiatków etc… 😀
Ilość detali – zwierząt, budynków, pojazdów, rożnie ubranych ludzi – sprawia, że książki z tej serii szybko się dziecku nie znudzą. W końcu nie jest łatwo zapamiętać jeden tak szczegółowy obrazek, a co dopiero cała książkę 😀 O całej serii nie wspominając ;-P
Możemy wpatrywać się godzinami w ilustracje, a i tak za każdym razem zostaniemy czymś zaskoczeni i dostrzeżemy jakiś nowy, nieodkryty jeszcze szczegół 🙂
Dobrze mieć w posiadaniu przynajmniej dwie książki (a najlepiej cała serię 😀 ), bo wielką frajdę sprawiać będzie dziecku oglądanie zmian na ulicy Czereśniowej (na której i bez tego ciągle coś nowego się dzieje 🙂 ) związanych z porą dnia lub roku. Chyba najlepszymi przykładami będą postępująca budowa przedszkola i ruch na dworcu kolejowym:-) Poza tym miło jest powracać do znanych postaci i sprawdzać, co u nich słychać 😉
Poza czystą przyjemnością z „czytania”, seria o ulicy Czereśniowej ma również inne zalety 🙂 Przede wszystkim forma książki sprzyja rozwojowi spostrzegawczości i koncentracji. A brak teksu pozytywnie wpływa na wyobraźnię dziecka 🙂
Niezależnie od sposobu „czytania” tych książek – czy to wybierając konkretnego bohatera i podążając za nim przez kolejne strony, czy to patrząc na wybraną lokalizację na ulicy Czereśniowej, np. dworzec, i analizowanie wszystkiego, co się tam dzieje – stanowi ono doskonałą naukę dostrzegania związków przyczynowo-skutkowych.
Czereśniowa to również doskonała inspiracja do rozmowy z dziećmi na temat różnych czynności, sytuacji, zjawisk, zawodów, miejsc etc.
Z ulicą Czereśniową możecie pewnie robić całe mnóstwo rzeczy, na których pomysł ja nie wpadałam 🙂 Bądźcie kreatywni znajdźcie własny sposób zabawy z wykorzystaniem tych książek, one tego wręcz wymagają 😀
Co jeszcze jest fajnego w tych książkach? Otóż będą „rosły” wraz z waszą pociechą, która z pewnością inaczej będzie oglądała ilustracje mając 18 miesięcy, a inaczej mając 3 lata. Ale prawdopodobnie będzie tak samo zafascynowana 😉
Jeśli podobał ci się ten wpis skomentuj go, zalajkuj na fanpejdżu, udostępnij dalej lub polub mnie na FB 🙂 Dziękuję, poczuję się doceniona 🙂