Nadszedł już najwyższy czas na kolejną porcję picturebooków z naszej domowej biblioteczki 🙂 Trochę się ich zebrało od ostatniego picturebookowego wpisu na blogu. Zapraszam 🙂
Rikuś i Anusia
Autor: Guido Van Genechten
Wydawnictwo: Adamada
Liczba stron: 32
To nasze pierwsze spotkanie z Rikusiem, choć nie jest to pierwsza książka z serii o uroczym białym króliczku. Każda z tych uroczych, bardzo ciepłych książek opowiada o innym problemie, z którym zmierzyć może się każde dziecko w wieku przedszkolnym.
Tym razem Rikuś marzy o przyjaźni z króliczką Anusią. Obserwuje dziewczynkę codziennie i wyobraża sobie, że bawią się razem, ale jednocześnie jest zbyt nieśmiały, by się do niej odezwać. Maluchowi doskwiera brak odwagi, lęk, że zostanie wyśmiany i nie spotka się z akceptacją, będąc takim jaki jest. Próbuje się więc zmienić, by przypodobać się Anusi. W tym celu wymyśla i robi wiele dość dziwnych rzeczy 🙂 Ale efekty tych starań są raczej mizerne. Finalnie Rikuś znajduje jednak drogę do prawdziwej przyjaźni z Anusią.
Tekstu jest naprawdę niewiele, ale niesie on z sobą spory przekaz. Można powiedzieć, że nie o ilość tu chodzi, a o jakość 😉 Natomiast długość opowieści sprawia, że z powodzeniem możecie próbować lektury już z dwulatkiem 🙂 Uwagę przykuwają bardzo charakterystyczne ilustracje – takie malownicze, urocze, bardzo… dziecięce 🙂
Książka ma twardą oprawę i grubsze strony, zniesie więc częste czytanie 🙂
Jak schować lwa
Autor: Helen Stephens
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 40
Pierwszy tom z serii o Lwie i jego przyjaciółce Malwince u nas pojawił się jako część ostatnia 😀 O pozostałych dwóch pisałam TU.
W tej części, ilustracyjnie nie różniącej się od kontynuacji (a tym samym wzbudzającej mój zachwyt 😉 ), poznajemy początki przyjaźni nietypowej pary bohaterów i dowiadujemy o zasługach Lwa dla miasteczka. Czyli historię słynnych świeczników burmistrza 😉
Książka jest moim zdaniem absolutnie fantastyczna i bardzo zabawna, niestety entuzjazm Dżordża względem serii w ostatnich miesiącach zmalał w zasadzie do zera 🙁 I tak seria o Lwie i Malwince czeka na lepsze czasy, czyli powrót do łask Pierworodnego…
Nie bój się misiu!
Autor: Steve Smallman, Caroline Pedler
Wydawnictwo: Wilga
Liczba stron: 32
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam okładkę tej książki, wiedziałam, że w końcu znajdzie się w biblioteczce Młodego. A jak jemu się nie spodoba, to przynajmniej ja się pozachwycam cudownymi ilustracjami. I zapewne wzruszę opowieścią 🙂 Na szczęście Pierworodny nie oparł się urokowi tej przecudownej książki 🙂
W środku znajdziemy przepiękne, stonowane, raczej klasyczne ilustracje. Mnie, szczerze, książka od strony wizualnej zachwyciła, jak mało która z naszego pokaźnego zbioru. Na szczęście historia, dedykowana dzieciom od lat 3 (choć 2,5-letni czytelnicy też dają radę, czego jesteśmy doskonałym dowodem 😉 ) jest również wciągająca i warta lektury: ciepła, mądra, pouczająca i zwyczajnie piękna.
Opowiada o małym króliczku imieniem Bobuś, któremu mamusia opowiedziała straszną historię o niezwykle groźnym i niebezpiecznym stworze czającym się lesie – Włochaczu Olbrzymim. Bobuś jednak… hmmm… umiarkowanie się tej opowieści wystraszył i postanowił legendarnego potwora… odnaleźć. Zamiast groźnego Włochacza w lesie spotyka wyjątkowo strachliwego niedźwiedzia, z którym się zaprzyjaźnia. W momencie, gdy przyjacielowi groziło niebezpieczeństwo, miś przechodzi diametralną przemianę. Chyba domyślacie się już, kim okazał się być misio ? 🙂
Naprawdę godna polecenia książka o przyjaźni, zaufaniu i odwadze, ucząca, jak bardzo krzywdzące mogą okazać się stereotypy i dlaczego nie warto im ufać 🙂 Gorąco polecam 🙂
Szym Pansik ma zły humor
Autor: Suzanne Lang, Max Lang (ilustracje)
Wydawnictwo: Papilon
Liczba stron: 32
Najwyższy czas na książkę o emocjach. I to książkę nie byle jaką, choć z żalem stwierdzam, że Młody póki co nie jest aż tak wielkim entuzjastą, jak się spodziewałam. Zwłaszcza, że bohaterem książki jest małpka, a Dżordż małpki uwielbia. Ale wierzę, że czas triumfu jeszcze przed nami 🙂
Największą zaletą tej książki jest pokazanie nam czytelnikom, że nie musimy być zawsze szczęśliwi. I nie musimy udawać, że jesteśmy, jeśli jest inaczej. I robić wszystko, by znów czuć bezgraniczną radość. Nie musimy. Mamy prawo czuć się źle i nie mieć humoru. I my dorośli, i dzieci. I tak naprawdę nie potrzebujemy ku temu specjalnej przyczyny.
W takim właśnie nastroju jest główny bohater książki, tytułowy Szym Pansik. Ma zły humor zupełnie bez przyczyny. Jego dzień nie zaczyna się zbyt dobrze mimo, że wszystko wokół wydaje mu się sprzyjać. Ale nie chce się do tego przyznać ani przed sobą samym, ani przed przyjaciółmi, którzy zwracają uwagę na jego odbiegające od normy zachowanie i udzielają mu dobrych rad, mających pomóc w odzyskaniu dobrego nastroju.
Dopiero, gdy Szym Pansik nie wytrzymuje i ze złości krzyczy na przyjaciół, dociera do niego, że chyba faktycznie mieli oni rację, co do jego samopoczucia.
Choć może już niekoniecznie ze swoimi radami 🙂 Z książki płynie dość jednoznaczny morał – każdy czasem może mieć zły dzień i należy to uszanować. Choćby dlatego, że następnego dnia zapewne będzie już lepiej.
,,Szym Pansik…” to urocza, zabawnie i niezwykle barwnie zilustrowana (lepiej nie czytać jej przed snem, bo żywa kolorystyka działa raczej pobudzająco) książka z ważnym przesłaniem, która świetnie sprawdzi się już u dwulatka z którym zaczynamy poruszać tematykę emocji i uczuć.
Jak rozpoznać misia. Poradnik dla początkujących
Autor: Michelle Robinson, David Roberts
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Liczba stron: 32
Pełna humoru pozycja, która dzięki swoim ilustracjom czyni z niej książkę w sam raz na jesień 🙂
Bohaterem tej niezwykle zabawnej opowieści jest bardzo młody podróżnik i poszukiwacz przygód, który wyrusza do krainy niedźwiedzi, a podczas wyprawy dobrymi radami i wskazówkami raczy go narratorka. Dzięki niej zarówno bohater, jak i czytelnik mają okazję poznać zasadnicze różnice między niedźwiedziami brunatnym, czarnym i… pluszowym 😉
Ponieważ naszemu podróżnikowi dopisuje nadzwyczajne szczęście, w trakcie swojej eskapady spotyka zarówno niedźwiedzia brunatnego, jak i czarnego. Niestety, sposoby na uniknięcie stania się obiadem jednego z nich nie za bardzo działają na drugiego… Zawartość plecaka również nie wygląda optymistycznie… Gaz pieprzowy, guma balonowa, owsianka… Hmmm… A może pomoże pluszowy miś ? 😉
Mega zabawna i całkowicie absurdalna książka o niebanalnych ilustracjach, która wprost zachęca do aktywnego czytania i wygłupów 🙂 Sprawdziliśmy wielokrotnie – działa za każdym razem 😀
Jeśli podobał ci się ten wpis skomentuj go, zalajkuj na fanpejdżu, udostępnij dalej lub polub mnie na FB 🙂 Dziękuję, poczuję się doceniona 🙂