Dziś świeża porcja recenzji serialowo – filmowych 🙂
Katarzyna Wielka (HBO GO) 1 sezon 5/10 – serial zapowiadał się wyśmienicie. Świetna obsada, fascynująca bohaterka, co mogło się nie udać? Jak widać wiele. Z serialu o, jakby nie było, wybitnej władczyni i fascynującej kobiecie zrobiono operę mydlaną, romansidło o „podstarzałej babie”, która o niczym i nikim innym nie myśli jak o swoim ukochanym plus zalicza po kolei męską część dworu poniżej 30stki. Plus trochę historii i polityki, żeby jakoś uzasadnić tytuł tego „dzieła”. Wielka szkoda, tym bardziej, że aktorsko jest bardzo dobrze – Helen Mirren i Jason Clarke ewidentnie czują swoje role.
Criminal Wielka Brytania/Niemcy/Francja/Hiszpania (Netflix) sezon 1 6,5 /10 – kryminalny serial, w którym cała fabuła rozgrywa się w zasadzie w pokoju przesłuchań i przyległym do niego pomieszczeniu za lustrem weneckim. W pierwszym przesłuchiwany bohater rozmawia z dwójką śledczych, natomiast w drugim, reszta policyjnego zespołu obserwuje przesłuchanie. I tak mijają wszystkie odcinki, a każdy kraj otrzymał po ich trzy. O ile pierwszy odcinek z Wielkiej Brytanii był super (zresztą wystąpił w nim David Tennant, więc musiał być super 😉 ) – do samego końca nie byłam pewna rozwiązania – to z pozostałą część sezonu cechuje już zjazd po równi pochyłej. Albo w połowie odcinka już wiedziałam, jak się on skończy, albo zachowanie śledczych było co najmniej głupie, albo zwyczajnie wiało nudą. Mimo obiecującego początku, kryminalny średniak.
Ciemny kryształ: Czas buntu (Netflix) sezon 1 10/10 – prawdziwa perełka, jedna z najlepszych produkcji Netflixa i jedna z najlepszych produkcji tego roku w ogóle. To prawdziwe wizualne cudo jest niezwykle starannie dopracowanym baśniowym fantasy, a przy tym prequelem kultowego dziś filmu Ciemny kryształ Franka Oza i Jima Hensona z 1982 roku. Pierwszy z panów jest znany z kierowania lalką Yody w Gwiezdnych Wojnach, a drugi to twórca Muppetów. Ponieważ twórcy postawili na ścisły związek z filmem, w serialu również wykorzystano lalki – jeśli zatem nie lubicie animacji z lalkami i/lub uważacie, że ich „twarze” nie wyrażają emocji, to raczej nie jest to produkcja dla Was 😉 Oczywiście lalki mają swoje ograniczenia, w tym dość ubogą mimikę i sztuczny sposób poruszania się, niemniej jednak nie przeszkadza mi to w najmniejszym stopniu. Jest to urok tego środka wyrazu, jakim w końcu jest lalka i albo go akceptujemy, albo nie 🙂 W serialu wykorzystano również efekty specjalne generowane komputerowo. Połączenie obu technik daje naprawdę wyjątkowy efekt. Pod względem fabuły serial Netlixa jest produkcją bardzo ciekawą i spójną, choć niekiedy dość przewidywalną. Mimo pewnych drobnych braków jest fantasy na najwyższym poziomie. Serial nie tyle warto, co nawet należy oglądać z oryginalnym, absolutnie fantastycznym dubbingiem – głosu postaciom użycza mnóstwo gwiazd i to słychać 🙂 Warto również obejrzeć ponad godzinny film o tym, jak powstawał Ciemny kryształ: Czas buntu – pozwala to docenić ogrom pracy włożonej w serial i kunszt twórców. Mam tylko wątpliwości, czy kategoria wiekowa 7+ jest właściwa 😉
Melancholia (HBO GO) 7/10 – film o depresji jako końcu świata. Pod wzgledem wizualnym jest to absolutnie zachwycająca produkcja, aktorsko też nie ma się do czego przyczepić. Jednak pierwsza połowa filmu – część weselna – mogłaby być krótsza, bo po jakimś czasie zwyczajnie nuży. Druga połowa bardzo wciągająca i poruszająca.
Wiek Adaline (Netflix) 7/10 – bardzo poetycki i delikatny, a momentami baśniowy, nawet magiczny film o miłości, przemijaniu i śmierci. Tytułowa bohaterka, urodzona na początku XX wieku, w wyniku wypadku przestaje się starzeć. O ile na początku nie ma z tym problemu, to kiedy zaczyna wyglądać młodziej niż własna córka, a co gorsza – niż starzejące się znajome i sąsiadki sytuacja się komplikuje, a Adaline zaczynają interesować się władze. Nieśmiertelność staje się jej przekleństwem. Nasza dość anemiczna bohaterka, grana przez dość anemiczną Blake Lively, co kilka lat musi zmieniać tożsamość i miejsce zamieszkania. Jest samotna z wyboru, jej życie uczuciowe w zasadzie nie istnieje (nie licząc psów i córki). Ludzie przemijają, ona jednak żyje nadal, młoda… Całą swoją energię Adaline poświęca zatem na dostosowywaniu się do nowej rzeczywistości, zdobywaniu wiedzy i kolejnych umiejętności. Nie daje jej to jednak radości, Adaline wydaje się być zmęczona życiem, czemu w sumie trudno się dziwić. Wszystko się zmienia, kiedy na sylwestrowym balu spotyka Ellisa Jonesa (miły dla oka Michiel Huisman). Tu zaczyna się robić nieco ckliwie i sztampowo, bo wszyscy dobrze wiemy, jak się historia skończy 😉 Tę nieco nudną, ale przy tym przyjemną do oglądania przewidywalność urozmaicają aktorzy drugoplanowi (z pierwszego planu wieje niestety sztywnością) – wspaniali Harrison Ford w roli ojca Ellisa i Ellen Burstyn, grająca córkę Adaline.
Jeśli podobał ci się ten wpis skomentuj go, zalajkuj na fanpejdżu, udostępnij dalej lub polub mnie na FB 🙂 Dziękuję, poczuję się doceniona 🙂