Londyn to jedno z tych miast, które fascynowały mnie od zawsze. Podobnie jest z okresem lat 60. minionego wieku, zwłaszcza w aspekcie kulturalnym. Nie mogłam zatem przejść obojętnie obok książki
LONDYN 1967
Autor: Piotr Szarota
Wydawnictwo: Wydawnictwo Iskry, 2016, str. 400
Rok 1967 był dla kultury bez dwóch zdań wyjątkowy. To właśnie wtedy Beatlesi wydali epokowy album „Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band”. W roku tym w Londynie bywały i pracowały takie sławy jak Jimi Hendrix, Yoko Ono, Andy Warhol, Michelangelo Antonioni czy Roman Polański, o innych artystycznych prekursorach i filozofach epoki nie wspominając. Rodził się nowy rodzaj komizmu reprezentowany przez słynną grupę Monty Pythona. Autor zaprasza nas na swego rodzaju kulturowy spacer po brytyjskiej stolicy, odwiedzając m.in. jej kultowe kluby muzyczne i najsłynniejsze teatry, a także prezentując wycinki historii rockowych sław jak The Who, The Rolling Stones, Pink Floyd i David Bowie (znany wówczas jako David Jones).
Książka Piotra Szaroty jest swoistą kroniką roku 1967 w Londynie, będącym – zaryzykowałabym stwierdzenie – ówczesną kulturalną stolicą świata. To właśnie w tym mieście spotykały się główne trendy w szeroko pojętej kulturze. Autor co prawda trzyma się generalnie tytułowego roku, sięga jednak niekiedy w przeszłość, a także opowiada, co działo się później – przede wszystkim z bohaterami książki i ich późniejszą działalnością, ale i szerzej, o zachodniej kulturze w ogóle. Początek książki to spis – trzeba przyznać imponujący – występujących w niej postaci z krótką charakterystyką, tak abyśmy wcześniej mieli okazję zapoznać się głośnymi wówczas nazwiskami ze świata mody, malarstwa, muzyki rock i pop, filmu, teatru, literatury… Autor nie unika – na szczęście – tematu wszechobecnych wśród ludzi kultury narkotyków, seksu i pornografii, hetero- i homoseksualnych związków, czy różnorakich religijnych fascynacji.
Książka Piotra Szaroty jest świetna absolutnie pod każdym względem. Merytoryczne to istna kopalnia wiedzy na temat życia śmietanki kulturalnej Londynu w drugiej połowie lat sześćdziesiątych. Nie brakuje też fotografii, które w tego typu książkach stanowią prawdziwą wartość dodaną. Literacko natomiast również jest doskonale. Książka jest znakomicie napisana i niezwykle przejrzysta (m.in. doskonały pomysł chronologicznego ułożenia i podziału na miesiące), nie brakuje przypisów, bibliografia również imponuje. Autor zachwyca ponadto wyjątkową lekkością pióra, która mimo mnóstwa nazwisk, miejsc, zdarzeń itp. niesamowicie wciąga czytelnika i nie chce go ze swych objęć wypuścić 🙂 I ani się obejrzymy, a już kolejny rozdział za nami 🙂
Prawdziwa perełka, gorąco polecam.
Jeśli podobał ci się ten wpis skomentuj go, zalajkuj na fanpejdżu, udostępnij dalej lub polub mnie na FB 🙂 Dziękuję, poczuję się doceniona 🙂