Dziś pierwszy wpis poestoński 🙂 Rewelacyjne miejsce dla dużych, małych i tych najmniejszych, w którym nie sposób się nudzić 🙂 AHHAA w Tartu to centrum nauki, z którego ani Wy, ani Wasze dzieci nie będziecie chcieli wyjść 🙂 I do tego wszystkiego jest to miejsce przyjazne rodzinom z maluchami 🙂
AHHAA funkcjonuje już ponad 20 lat, bo od 1997 roku. W międzyczasie kilkakrotnie zmieniało swoją siedzibę, ostatecznie lądując w budynku przy ulicy Sadama 1 postawionym na miejscu, gdzie dawniej mieściła się fabryka wyrobów skórzanych. Po obu stronach Centrum znajdują się centrum sportowe oraz Park Wodny Aura.
Pierwsze atrakcje czekają już na zewnątrz 😀 Dzięki specjalnej dźwigni macie możliwość podniesienia samochodu osobowego 😀 Pan Mąż miał dużo frajdy, a Pierworodny z zapałem kibicował 😀 Na zewnątrz możecie również podziwiać model rakiety Ariane (prawdziwa Ariane została zbudowana przez Europejską Agencję Kosmiczną, a po wejściu do środka, przy szatni, czeka na Was gigantyczny stół i ławka 😀 Nic, tylko się wspinać 😛
W środku jest jeszcze lepiej 😀 Do obejrzenia – w dużym stopniu i dotknięcia – mamy wystawy stałe i czasowe dostępne na trzech poziomach, a za dodatkową opłatą również planetarium. My daliśmy sobie spokój z planetarium, bo cóż – trzeba mierzyć siły na zamiary 😀
Na parterze (lub jak to jest w Estonii na pierwszym piętrze – trudno mi się było przestawić 😉 ) zobaczyć możemy fascynującą wystawę w Tehnoloogiasaal, czyli Sali Technologicznej.
Dżordż nieco onieśmielony skalą 😀 Wow, ale przestrzeń… … i ile rzeczy do zobaczenia 😀
Czeka tu na odwiedzających mnóstwo aktywności 🙂 Możecie m.in. przejechać się rowerem na linie rozciągniętej nad salą (na to się nie odważyliśmy 😀 ), zobaczyć jak wygląda silnik spalinowy i elektryczny, skrzynia biegów oraz inne części składowe samochodu, pokierować wozem strażackim a także Jeepem (ulubiona aktywność Młodego, najchętniej by z nich nie wychodził 😀 )…
…podciągnąć się siłą własnych mięśni na szczyt tzw. Wieży Munchausena (z czego nie omieszkałam skorzystać 😉 )…
…zobaczyć jak od środka wyglądają różne domowe urządzenia – pralka, mikrofalówka, ekspres do kawy, kuchenka elektryczne itp. (Młody czuł się tu nieco onieśmielony 🙂 ).
Co jeszcze? Możemy pokręcić się w treningowym urządzeniu dla astronautów (tym razem bawił się Pan Mąż 😛 ), sprawdzić własną skoczność czy przejść się ciemnym tunelem. Obok sali znajdują się sale laboratoryjne, gdzie odbywają się różne warsztaty 🙂 Nie brakuje tam również wygodnych siedzisk, kiedy potrzebujemy chwili odpoczynku 🙂
Na tym samym poziomie, w lobby, również znajdziemy kilka atrakcji – np. to cudo poniżej 😀 Przyznam, nie wiem, czy ta tablica jakoś się nazywa, bolce są niekujące i wepchnięcie tych z jednej strony, powodowało wypchnięcie tych z drugiej. Młody miał świetną zabawę 😀
Oprócz tego puzzle, układanki, labirynt luster (oj, trudno było 😀 ), krzywe zwierciadła 😀 A także kino i rewelacyjny pokój dla rodziców z małymi dziećmi, o którym za chwilę nieco więcej – tak bardzo nam się spodobał 😀
Na poziomie parteru znajduje się także druga duża sala – Elusaal, sala przyrodnicza. Część tej ekspozycji tematycznej znajdziemy również na pierwszym (drugim po estońsku 😀 ) piętrze.
Do sali możemy się dostać zarówno od strony lobby, jak i sali technologicznej. W tym drugim przypadku musimy poczekać aż na przejściu między salami przestanie padać deszcz 😀 Na szczęście umieszczono na ścianie zegar, informujący ile czasu zostało do zapalania się zielnego światła 🙂 Co możemy tam zobaczyć i czego dotknąć? 🙂
Chociażby akwaria z rybami tropikalnym, konikami morskimi i elementami rafy koralowej z Morza Czerwonego, które wzbudziły ogromne zainteresowanie Pierworodnego 🙂
Zdecydowanie największą atrakcją jest jednak wodny świat 😀 Czeka tu na odwiedzających mnóstwo aktywności, a dla najmłodszych przygotowano okrycia przeciwdeszczowe, samodzielne korzystanie z eksponatów grozi bowiem kompletnym przemoczeniem 😀
Możemy tu m.in. budować działający system wodociągowy…
…tworzyć różnorakie wiry wodne…
…strzelać z armatki wodnej 🙂
Najwięcej frajdy osobiście mieliśmy (a konkretnie Młody 😀 ) z zabawy piłkami – zresztą zobaczcie sami 😉
Co jeszcze? Możemy wejść do oka cyklonu i zobaczyć jakie to uczucie 🙂 , pobawić się mgłą i ciśnieniem 🙂
Na piętrze natomiast możemy poobserwować prawdziwe (i zabezpieczone 🙂 ) mrowisko 😀 Albo kurze jaja w inkubatorze – jeśli dopisze nam szczęście, być może na naszych oczach wykluje się kurczak 😉 Aż tyle szczęścia nie mieliśmy, niemniej jednak było kilka uroczych kurczaczków, które Lord Dżordż radośnie i z ogromnym zaciekawieniem obserwował.
Wróćmy jeszcze na chwilę na parter. Otóż na małych (i większych też) entuzjastów budownictwa i klocków czeka specjalnie odgrodzony od reszty ekspozycji plac budowy z mnóstwem wielkich, miękkich klocków 🙂 A jak znudzi się budowanie, zawsze można schować się w igloo 😀
Podczas naszej wizyty na parterze mieściła się jeszcze wystawa czasowa Aha, The Core of Science! (można ją zobaczyć do 22 marca 2020).
Wystawa poświęcona jest dwóm zagadnieniom: elektryczności oraz temu, czym zajmuje się CERN, czyli Europejska Organizacja Badań Jądrowych i co to jest fizyka cząstek elementarnych.
Pierwsze piętro mieści dalszy ciąg ekspozycji przyrodniczej, miejsce na wystawę czasową – kiedy odwiedzaliśmy centrum była to ekspozycja kolekcji Uniwersytetu Medycznego w Tartu (a więc w skrócie mnóstwo rzeczy w słoikach z formaliną 🙂 ), Cafe Newton z całkiem sporą liczbą miejsc i niezłym menu (na słodko i wytrwanie, przekąski, dania obiadowe etc.) i krzesełkami do karmienia, można więc spędzić w AHHAA cały dzień 😀 Co prawda w porze lanczu bywa tłoczno, ale tuż obok centrum jest McDonalds, więc jak ktoś jest chętny…
Obok restauracji mieści się całkiem spory i świetnie wyposażony plac zabaw, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Macie tu zabawki motoryczne, kuchnię z akcesoriami, samochody, giga klocki, zabawki do ciągnięcia, pluszaki… Teren odgrodzony, zabezpieczony, wszystko miękkie, więc krzywdę trudno sobie zrobić. Super!
Młody mógłby tam spędzić cały dzień, autentycznie nie chciał wychodzić 😀
Na balkonie piętra drugiego (3 – est. ) znajdziecie natomiast wystawę, której celem jest przybliżanie dzieciom matematyki i przekonanie ich, że nie jest ona nudna. Ta część z naszego punktu widzenia była najmniej interesująca, a to dlatego, że trudno się wczytywać w różne informacje lub rozwiązywać łamigłówki (co osobiście uwielbiam) z dwulatkiem, który chce Wam uciec 😀 Wniosek – najlepiej odwiedzić z co najmniej starszakiem 😉
Obiekt jest przystosowany zarówno dla osób niepełnosprawnych, jak i potrzeb rodziców z małymi dziećmi (podjazd, winda). Najlepszym przykładem niech będzie ten bajeczny pokój dla rodziców z dziećmi, o którym wspominałam 🙂
Macie tu absolutnie wszystko, czego potrzeba aby dziecko przewinąć i nakarmić 🙂 Zmęczone maluchy mogą się tu nawet przespać w ramionach rodzica 🙂
Do tego wszystkiego pokój jest duży, więc zmieści się tu kilka osób jednocześnie. To z kolei generuje jedyny minus – pokoju nie można zamknąć.
Najfajniejsze były dwa obrotowe fotele, w których wygodnie możemy nakarmić piersią lub butelką, a dziecko może przy okazji nieco przysnąć, bo fotele świetnie wyciszają. Okna pokryte są od dołu folią matującą, więc z zewnątrz nikt nie narusza naszej prywatności 🙂
Kosz z różnorodnymi i niepopsutymi zabawkami pozwala zająć dziecko podczas przewijania lub przygotowywania posiłku. A do tego wszystkiego, pokój lśnił czystością 🙂 Można? Można! Wystarczy chcieć i pomyśleć 🙂 Chciałoby się widzieć więcej takich miejsc.
Podsumowując, Centrum Nauki AHHAA w Tartu to jedno z najfajniejszych i najciekawszych miejsc do odwiedzenia z dzieckiem podczas pobytu w tym mieście lub podróży po Estonii z dzieckiem w ogóle. Różnorodność interaktywnych i angażujących eksperymentów zapewnia zajęcie na cały dzień i gwarantuje brak nudy. Wszystko zostało świetnie wyeksponowane, zaprezentowane, jest czyste i zadbane, a dodatkowe udogodnienia pozwalają spędzić tu nawet z najmniejszymi dziećmi cały dzień. Szczerze polecam 🙂
Więcej info znajdziecie TU.
Jeśli podobał ci się ten wpis skomentuj go, zalajkuj na fanpejdżu, udostępnij dalej lub polub mnie na FB 🙂 Dziękuję, poczuję się doceniona 🙂