Podsumowanie lipca i sierpnia 2022, nie tylko na blogu

O wakacjach już zdążyłam zapomnieć, czas zatem najwyższy na podsumowanie minionych dwóch miesięcy. Opóźnione nieco przez nasz wrześniowy wyjazd 😉

Tradycyjnie zacznę jednak od odrobiony statystki 🙂 W lipcu i sierpniu 2022 opublikowanych zostało 11 wpisów, z których 5 najchętniej czytanych to:

  • Podsumowanie maja i czerwca 2022, nie tylko na blogu
  • Kiedy dziecko śpi – skrótowiec popkulturalny #61
  • TNT #1 – Potrzeby Lorda Dżordża
  • TNT #2 – Ja, Smyk i spółka
  • Co czytamy #75 Nowe przygody rodziny Pętelków

Pięć najchętniej czytanych wpisów z kategorii Czym się bawimy opublikowanych w tym roku to:

  • W co grać z maluchem? #9 Under the See/Pod wodą od Chicco
  • Czym się bawimy#42 Książeczki z mazakiem suchościeralnym
  • Czym się bawimy #43 Puzzle od Auzou
  • Czym się bawimy #44 Super Things Heroes Headquarters – Kwatera Główna Super Zings
  • Czym się bawimy #45 Zagadki obrazkowe

W czasie letnich miesięcy rzadko bywaliśmy w domu 🙂 Ma początku zawitaliśmy do Kołacinka, celem odwiedzenia tamtejszego Dinoaprku. To jurajsko-botaniczny park powstały na terenie dawnego kompleksu dworskiego. Na powierzchni 4 ha czeka na odwiedzających wiele atrakcji, z których największą są tu oczywiście dinozaury. Figury naturalnych rozmiarów możemy obejrzeć w trakcie spaceru po ścieżce ery mezozoicznej. Niektóre ukryły się w jeziorze, inne pilnują jaj w gniazdach, trzeba zatem zachować czujność 😉


Na wystawie geologiczno-paleontologicznej zobaczyliśmy amonity, gąbki, trylobity i kości dinozaurów. Istnieje jeszcze możliwość zobaczenia wystawy interaktywnej, ale z tej atrakcji dinoparku już nie skorzystaliśmy.

W parku nie brakuje także innych atrakcji, choć za skorzystanie z większości z nich trzeba dodatkowo zapłacić. Do wyboru mamy zabawę w paleontologa na specjalnie przygotowanym, terenie, na którym można prowadzić wykopaliska i wyszukiwać ukrytych kości. Za ich znalezienie czeka nagroda w postaci figurki dinozaura 🙂

Kiedy dzieciom znudzi się zabawa w paleontologów, mogą wcielić się w rolę w poszukiwaczy złota, wyposażone w specjalne sita 🙂 Za znalezienie kruszcu również czeka nagroda 🙂

Kiedy odnajdziemy już wszystkie skarby, możemy udać się na spacer po Bajkowej Ścieżce, wśród klasycznych, znanych dzieciom bajkowych postaci, które do tej pory miały jedynie okazję zobaczyć na kartach książek. Pokazano tu m.in. Królową Śniegu, Królewnę Śnieżkę i siedmiu krasnoludków, Calineczkę czy tez Trzy małe świnki.

Na terenie dinoparku nie mogło zabraknąć placu zabaw, na którym poza standardowymi konstrukcjami znajdziemy ogromną piaskownicę ze szkieletem dinozaura do odkopania 😉

Na terenie parku znajdziemy także zadaszone miejsce, gdzie można zjeść coś ciepłego, odwiedzić sklepik z pamiątkami (czy raczej zabawkami 😉 ), czy też pobawić się na krytym placu zabaw. W czasie ładnej pogody warto po prostu pospacerować po terenie parku i nacieszyć oko mnóstwem zieleni i kwitnących roślin 🙂 Naprawdę jest tam mega zielono, a kwiaty zachwycają. Generalnie polecamy, jako pomysł na wypad za miasto 🙂

Wybraliśmy się też do Łęczycy, na odbywający się tam XXII Międzynarodowy Turniej Rycerski. Podczas imprezy, zorganizowanej na terenie łęczyckiego zamku, mieliśmy okazję zobaczyć m.in. konny turniej rycerski, walki rycerstwa pieszego oraz pokazy kaskaderskie i sokolnicze.

Przy zamku ustawiono wiele średniowiecznych kramów, w których można było kupić m.in. miecze, hełmy, tarcze, łuki czy biżuterię. Skorzystaliśmy i my – Młody został wyposażony w hełm w stylu Wikinga oraz drewniany miecz 🙂

W trakcie turnieju odbywały się także warsztaty rzemieślnicze oraz gry średniowieczne dla najmłodszych. Można było przymierzyć elementy stroju wojowników z różnych epok oraz sprawdzić jak ciężkie były miecze, a także spróbować swoich sił w łucznictwie 🙂

Młody był zachwycony, niestety nagłe załamanie pogody zmusiło nas do szybszego opuszczenia turnieju. Postaramy się wrócić za rok 😉

W czasie wakacji wybraliśmy się także parę razy do Orientarium. Raz nawet trafiliśmy godzinowo na pokaz kąpieli słoni. Było to z jednej strony fajne przeżycie, z drugiej jednak chyba nigdy więcej bym się na to nie pisała. Ponieważ wydarzenie odbywa się to tylko raz dziennie, ścisk i duchota panujące przy basenie dla słoni są nie do wytrzymania. Przyznam szczerze, że w pewnym momencie byłam bliska omdlenia, więc opuściliśmy budynek przed końcem pokazu. Ciekawe było także karmienie żyraf i orangutanów 🙂

Odwiedziliśmy Park Trampolin Saltos, aby Młody mógł nieco się wyszaleć. Przy okazji poszalała i mama 😉

Prawdziwym hitem były skoki do basenu wypełnionego piankowymi klockami 😉

Postanowiliśmy poodwiedzać nieco łódzkie muzea. Na pierwszy ogień poszło Muzeum Miasta Łodzi, które postanowiliśmy odwiedzić pewnej upalnej soboty. Był to doskonały pomysł – w muzeum było przyjemnie chłodno 🙂

Muzeum Miasta Łodzi istnieje od 1975 r. Zajmuje się gromadzeniem i prezentowaniem zbiorów poświęconych historii Łodzi i jej mieszkańców, badaniem dziejów miasta, upowszechnia także wiedzę o jego przeszłości i współczesności. Główną siedzibę muzeum stanowi dawny pałac rodziny Poznańskich, obok którego znajduje się dzisiejsze CH Manufaktura.

Na pierwszym piętrze pałacu zobaczyć możemy pomieszczenia reprezentacyjne oraz prywatne apartamenty mieszkalne. W części pomieszczeń mieszkalnych umieszczono wystawę Panteon wielkich łodzian, poświęconą ważnym ludziom w jakiś sposób związanych z Łodzią, m.in. Karla Dedeciusa, Marka Edelmana, Juliana Tuwima oraz Artura Rubinsteina.

Wystawa Na wspólnym podwórku – łódzki tygiel kultur i wyznań przybliża nam wielokulturową, polsko-niemiecko-rosyjsko-żydowską, codzienność robotników i mieszczan, których codzienny wysiłek pomógł budować miasto, natomiast Łódź w Europie. Europa w Łodzi. Ziemia obiecana wczoraj i dziś koncentruje się na błyskawicznym rozwoju włókienniczego miasta.

Na terenie muzeum znajduje się przepiękny ogród pamiętający jeszcze czasy rodziny Poznańskich, choć w zdecydowanie okrojonym niż pierwotny rozmiarze.

Kolejnym muzeum, przyjaznym dzieciom (co jest bardzo ważne 😉 ) i ciekawym z ich punktu widzenia, jakie odwiedziliśmy było łódzkie Muzeum Kinematografii, mieszczące się w dziewiętnastowiecznym pałacu Karola Scheiblera, zlokalizowanym na terenie parku Źródliska i stanowiącym część kompleksu fabryczno-pałacowego Księży Młyn (który sam w sobie jest fascynującym do zwiedzania miejscem 🙂 ).

W zbiorach muzeum znajduje się kilkadziesiąt tysięcy eksponatów , m.in. fotoplastikon, czy też statuetka Oscara za film Ida, kostiumy z filmów Faraon, elementy scenografii z Kingsajz. Na uwagę dorosłych zasługują z pewnością imponująca wystawa Łódź filmowa, pokazująca, jak Łódź stała się po II wojny światowej stolicą polskiego filmu.

Warto zwrócić również uwagę na oryginalne, przepięknie zachowane wnętrza pałacu 🙂

Dla najmłodszych z pewnością najciekawsza okaże się iście magiczna wystawa Pałac pełen bajek 🙂 Choć i dla starszych będzie to źródło radości i swoista podróż w czasie 🙂 Spędziliśmy tu ponad godzinę i Młody wcale nie chciał wychodzić 😉 Zapewne dlatego, że wszystkiego mogą tam dotknąć 😉

Bohaterami wystawy są najbardziej znane postaci z polskich filmów animowanych. Do kultowych bohaterów, których możemy tam spotkać należą Reksio, pingwin Pik-Pok, Bolek i Lolek, Muminki, Smok Wawelski oraz Bartolini Bartłomiej herbu Zielona Pietruszka (z czyhającym na nich szpiegiem z Krainy Deszczowców) oraz Miś Uszatek 🙂

Ponownie odwiedziliśmy także jedno z naszych – a zwłaszcza Młodego – ulubionych łódzkich muzeów, czyli Muzeum Przyrodnicze Uniwersytetu Łódzkiego 🙂 Największym zainteresowaniem cieszyły się, jak zawsze, trylobity 🙂

Po zwiedzaniu wybraliśmy się z Młodym na spacer po parku im. H. Sienkiewicza, w którym oprócz pomnika Plastusia (Młody absolutnie się w nim zakochał i nie chciał odejść) odkryliśmy dwa świetne place zabaw.

Spędziliśmy na nich w sumie kilka godzin, nie sposób było się nudzić, a pogoda dopisywała i zdecydowanie sprzyjała zabawom na świeżym powietrzu 🙂 Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko polecić Wam gorąco zarówna sam park, jak i jego dziecięce atrakcje 🙂

Skoro już mowa o placach zabaw, nie mogliśmy odmówić sobie tej przyjemności i kilkukrotnie gościliśmy w lunaparku w parku na Zdrowiu 🙂 Jest tu m.in. strefa do wspinania, wzgórze ze zjeżdżalniami, kilka trampolin oraz miejsce dedykowane dzieciom do trzeciego roku życia.

Młody zdobył się na odwagę i wypróbował kilka atrakcji, które do tej pory wymagały zbyt wiele odwagi 😉 Chodzi o tę wahadłową “huśtawkę” (nie mam pojęcia jak to inaczej nazwać, może ktoś wie co to jest 😀 ), którą widzicie na zdjęciach powyżej oraz o tyrolkę 🙂 Obie rzeczy spodobały mu się tak bardzo, ze nie chciał z nich schodzić. No chyba, żeby zamienić jedną atrakcję na drugą 😉

Natomiast podczas naszej wyprawy do Arurówka, nie mogliśmy odmówić sobie ochłodzenia od upalnej pogody na tamtejszym wodnym placu zabaw 🙂

Będąc w Arturówku zawitaliśmy tradycyjnie do parku linowego.

Odwiedziliśmy także Ulicę Żywiołów, a także na ulicę Piotrkowską (konkretnie magiczny Pasaż Róży),

gdzie w wakacje w ramach cyklu Baśniowa Piotrkowska mieliśmy przyjemność zobaczyć spektakl Balonowe Podróże. Żałujemy, że tylko ten jeden.

W Manufakturze w ramach wojskowego pikniku Młody mógł zobaczyć od środka jak wygląda kołowy transporter opancerzony “Rosomak” 🙂

Zawitaliśmy także do palmiarni, w której zorganizowano wystawę motyli 🙂

Od pewnego czasu punktem obowiązkowym każdej naszej wizyty w palmiarni jest karmienie rybek i żółwi 🙂

Zupełnym przypadkiem trafiliśmy na Eko Piknik fundacji Odzyskaj Środowisko oraz miasta Łódź, który zorganizowano w Parku Źródliska.

Młody popatrzył sobie na różne eksperymenty pokazane w Laboratorium Młodego Chemika,

pobawił się na sensorycznej ścieżce,

miał okazję zobaczyć ule wykonanych z materiałów z odzysku oraz spróbować miodu. Wziął też udział w eko-quizie i – ku swej ogromnej radości – wygrał świeczki z wosku 😉

Dżordż przechodzi ostatnio jakąś fazę buntu – stał się bardziej uparty, buntowniczy, ostatnie zdanie musi należeć do niego, zawsze szuka jakiejś wymówki, dziury w całym. Słynne “ale” i “o matko” plus dość wymowna i żywiołowa gestykulacja towarzyszy większości sytuacji, w której coś idzie nie po jego myśli, albo jest proszony o zrobienie czegoś, czego nie lubi lub akurat nie ma ochoty. Staramy się mniej lub bardzie spokojnie przeczekać ten okres, wierząc że wkrótce przeminie, a jednocześnie tłumacząc, czemu takie zachowanie nie jest właściwe (choć mam wrażanie, że wiele z tego nie dociera do adresata, niestety) i nie dając sobie wejść na głowę. Ale nie jest to ani szczególnie łatwe, ani przyjemne…

Podjęliśmy już pierwsze kroki w nauce na rowerze z pedałami 😉 Na rower biegowy robimy się już powoli zbyt wysocy 😀

Młody miał również ochotę na zabawę piaskiem kinetycznym oraz na…

…zabawę w wykopaliska 🙂 Bardzo mocno go to angażuje, koncentruje się na tym przez bardzo długi – jak na niego – czas. W tym aspekcie jest niesamowicie wytrwały i zdeterminowany, by jak najszybciej dostać się do “skarbu”.

Młody nadal bardzo chętnie się przebiera – ostano królował Thor i piraci 😉

Nadal ogromnym powodzeniem cieszą się zestawy Playmobil oraz Lego, wielkim hitem okazały się Puzzle 3D Super Things Kaboom City.

Powodzeniem cieszyły się też gry karciane (Uno, Dobble, Czarny Piotruś) i planszówki, a także kolejki i autka.

Chętnie bawił się też różnymi figurkami, np. przebudował parking na remizę strażacką dla Strażaka Sama i spółki 😉

Czytelniczy repertuar był w minionym okresie bardzo zróżnicowany, trudno wytypować te najbardziej ulubione, ale najczęściej chyba sięgaliśmy po Roboty i drony. Dawno temu, teraz i w przyszłości, Fakty i plotki o smokach, dwa tomy Smoczych opowieści (Młody absolutnie pokochał tę serię, dlatego czekamy na wznowienie pierwszego tomu 😉 ), mnóstwo komiksów Playmobil i Hot Wheels, nasze nowości anglojęzyczne, których zdjęcia możecie zobaczyć poniżej oraz Co za historia.

W minionym okresie sporo obejrzałam. Do pozycji odhaczonych mogę zaliczyć Moon Knight, dwa sezony The Mandalorian (zakochałam się w Grogu 😀 ), pierwszy sezon Narcos. W kwestiach literackich, skończyłam wreszcie biografią Coco Chanel 😉 Ostro pracowałam też nad swoim hiszpańskim, tak aby przed naszym planowanym na wrzesień wyjazdem do Hiszpanii móc w miarę swobodnie poradzić sobie z większością turystycznych sytuacji 😉

A jak Wam minęły ostatnie miesiące?

Jeśli podobał ci się ten wpis skomentuj go, zalajkuj na fanpejdżu, udostępnij dalej lub polub mnie na FB 🙂 Dziękuję, poczuję się doceniona 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *