Dziś mam dla Was drugą część propozycji, jak zagospodarować maluchom dzień w tych trudnych czasach. Mam nadzieję, że się przydadzą 🙂
Zabawy ruchowe – domowa gimnastyka
Świetny sposób na spożytkowanie energii, której maluchy mają zdecydowanie za dużo – w porównaniu z nami, dorosłymi 😉 Co możemy robić? Pajacyki, podskoki, proste rozciąganie, skłony i wyprosty, przysiady, bieg w miejsc, zabawy z piłeczkami – rzucanie, kopanie, gra w kręgle… Wybór jest naprawdę szeroki 🙂
Skakanie po łóżku 😉
Tak, wiem… Ale wyłącznie pod nadzorem 😉 W końcu trzeba jakoś te niewyczerpane zasoby energii skanalizować 😉 Dużo radości, dzieciak się zmęczy, trochę spokoju będzie 😀
Zabawa w chowanego
Jedna z naszych ulubionych zabaw w tym czasie 🙂 Bez wychodzenia z domu się da, w końcu w mieszkaniach/domach kryjówek jest bez liku 😀 Szafy, szafki (no umówmy się, to bardziej kryjówka dla dzieci 😉 ), stoły, krzesła, przestrzeń za kanapą, miejsce pod łóżkiem, suszarka, na której wisi pranie, balkon (kiedy oczywiście temperatura pozwala)… Nic, tylko się chować 😀
Tor przeszkód
Rodzicu, czas wykazać się kreatywnością 😀 W ruch niech pójdą stołki, krzesła, poduszki, sznurki, prześcieradła, kołdry, wałki i co tam jeszcze w domu macie 😀 Trochę z tym zachodu, ale warto 🙂 Serio 😉
Prace plastyczne
Ten trudny czas sprawił, że wyciągnęliśmy z szuflad wszystkie nasze zapasy artykułów plastyczno -papierniczych i zainwestowaliśmy w nowe.
Choć czasami nie było to take łatwe, bo np. kupno bibuły i kolorowego papieru przez internet okazało się trudne, bo… wszystko wyprzedane. Przynajmniej, kiedy ja usiłowałam je kupić. Z pomocą przyszedł Lidl ze swoją ofertą świąteczną 😀
Czym więc Młody tworzy swoje pierwsze dzieła? Zestawem stempli z Lidla, kredkami Crayola ( ołówkowymi, o których już kiedyś pisałam (KLIK) oraz świecowymi, zakupionymi ostatnio. Bardzo mu się spodobały 🙂 ), markerami zmywalnymi dla maluchów (Ekojumbo i z Aldiego), ciastoliną (kolejny hit, ukochał zwłaszcza różową 😀 ) oraz farbami do malowania palcami Kidea (najchętniej zużyłby wszystkie od razu 😀 ).
Coś tam sobie rysuje znikopisem i na macie Aqua Doodle. Doczekał się nawet własnych nożyczek, plastikowych dla maluchów i usilnie próbuje coś tam nimi ciąć 😀 Każdą próbę pomocy czy też pokazania mu co i jak, kwituje odwrotem, ucieczką i okrzykiem „JA!” 😀
Zabawa w lekarza
Zabawa, jakby nie było, bardzo na czasie.
Basen z piłeczkami
Nasz letni basen balkonowy zyskał nowe życie w obliczu braku możliwości korzystania z sal zabaw. wystarczyło dokupić piłeczki (początkowo sztuk 100, ostatecznie skończyło się na 200).
Domowa piaskownica 2
Jeśli zapasy spożywczych towarów sypkich Wam się kończą lub ich zużycie zaczyna Was przerażać (tak było u nas 😀 ) można zainwestować w piasek kinetyczny.
Ma on dwa zasadnicze plusy – nie brudzi rąk i nie uczula. A czym jest? W zasadzie niemal zwykłym piaskiem 🙂 W jego składzie znajduje się jednak specjalny polimer nadający mu wyjątkową konsystencję. Piasek kinetyczny bowiem nie jest ani sypki, ani twardy. Najbliżej mu chyba do piasku mokrego, przez co świetnie się formuje 😉 Babki wychodzą z niego perfekcyjne 😀
Trochę jest po tym sprzątania, ale ten spokój i cisza… Bezcenne 😀
Tablice manipulacyjne
Prawdziwy czasopochłaniacz ćwiczący wiele potrzebnych umiejętności 😀 Można mieć jedną większą lub – jak w naszym przypadku – kilka mniejszych 😀
Naklejki wielokrotnego użytku
Jeśli Wasza pociecha lubi naklejki, to warto zainwestować w te wielokrotnego użytku.
My mamy pojazdy od Melissy&Douga. Jest to blok, w którym znajdziemy pięć laminowanych plansz z różnymi sceneriami (port, plac budowy, droga, lotnisko, dworzec kolejowy) i 165 winylowych naklejek ze pojazdami, maszynami i postaciami. Jak to działa?
Dowolne naklejki można umieszczać na poszczególnych planszach tworząc różne obrazki i scenki :- ) Duża ilość naklejek pozwala na tworzenie mnóstwa historii 🙂 Jest to doskonały sposób na wciągającą i kreatywną zabawę, rozwijającą dziecięcą wyobraźnię i trenującą małą motorykę 😉
Klocki
Trochę sztampowo i klasycznie, ale ważne, że działa 😉 U nas w ruch poszły wszystkie: drewniane Elefun, magnetyczne z Lidla, gumowe Clemmy i Duplo 😀
Gry własnego pomysłu
Tu już liczy się Wasza kreatywność jako rodziców 😉 Znacie Wasze dzieci, wiecie co lubią, co może je zainteresować. Nasz Pierworodny np. chętnie bawił się w podłogową planszówkę 🙂 Wcześniej przygotowałam sporą ilość kartek A4 z poleceniami w stylu „skocz na jednej nodze 3 razy”, „pokaż język”, „powiedz yoyo” itd., które porozkładałam blisko siebie po całym mieszkaniu. Następnie gracz rzucał kostką i szedł na przód o tyle pól, ile było oczek na kostce, a następnie wykonuje plecenie z pola, na którym się zatrzymał 🙂 Drugą naszą domową grą było zbieranie „grzybów” – za grzyby robiły klocki pochowane po całym mieszkaniu, a nasz mały grzybiarz szukał ich i zbierał do wiaderek do zabawy w piaskownicy 😀
Wyszukiwanki
Czy trzeba coś mówić? 🙂 Dzieciaki są w wyszukiwankach spędzić dłuuugie chwile 😀 Nawet te młodsze, jak nasz Dżordż 😀 Do tego to doskonałe ćwiczenie dla koncentracji i spostrzegawczości.
Zagadki i zadania
Nasz kolejny life-saver 😀 Nie dość, że to świetna zabaw, zajmująca malca na, niekiedy dłuższą, chwilę, to ma jeszcze mnóstwo zalet 🙂
Różnego rodzaju zagadki i zadania dla najmłodszych wspierają ich rozwój intelektualny, a także pogłębiają tak ważne umiejętności jak pamięć, koncentracja, spostrzegawczość, kojarzenie różnych informacji i ich przetwarzanie, a nawet dedukcję oraz inteligencję matematyczną. A poza tym mogą być źródłem różnych ciekawych dla dziecka faktów 😉
Czytanie książek
Ten punkt chyba powinien był znaleźć się na początku tego zestawienia, a nie pod sam jego koniec. No ale trudno 🙂 Czytanie dzieciom to chyba najpiękniejsza forma wspólnie spędzonego czasu, jaką możemy naszym pociechom zaoferować. I do tego niesie ze sobą nieocenione wręcz korzyści.
Wystarczy zaledwie kilkanaście minut dziennie 🙂 Podczas czytania zaspokajamy emocjonalne potrzeby naszych dzieci. Poprzez bliskość towarzyszącą lekturze zacieśniamy łączącą nasz dziećmi więź. Jest to także wyraz naszej miłości i zainteresowania, ponieważ jest to czas zarezerwowany tylko dla dziecka i ono to czuje.
Dzięki temu wzrasta nim poczucie, że jest dla nas ważne i przez nas kochane. Pozwala to budować dziecku pewność siebie oraz wiarę we własne możliwości.
Oprócz ogromnego wsparcia dla psychicznego rozwoju dziecka, wspólna lektura to sposób na naukę języka i rozwój słownictwa. Co więcej, przygotowuje ona i zachęca do samodzielnego czytania w przyszłości. Głośne czytanie rozwija dziecięcą wyobraźnię wyobraźnię i uczy myślenia. Co jeszcze?
Wspiera poprawę koncentracji i stanowi doskonałe ćwiczenie pamięci. Lektura to również źródło ogólnej wiedzy. To także doskonały sposób na ucieczkę od nudy, zdrowa rozrywka, która rozwija i wyrabia w najmłodszych poczucie humoru 🙂 A do tego chroniąca przed uzależnieniem od mediów takich jak np. telewizja. Może także pomagać w rozwiązywaniu wielu dziecięcych problemów, w końcu wielu bohaterów boryka się z podobnymi zmartwieniami 🙂 Czytanie dziecku książek to również forma profilaktyki działań aspołecznych, która pomaga uniknąć negatywnego wpływu otoczenia.
Ostateczność – bajki 😉
Niby się nie powinno, niby telewizor/laptop/komórka to niezbyt to zdrowe dla dzieci… Ale ciągłe siedzenie w czterech ścianach też najzdrowsze nie jest, a teraz trzeba. Więc dla zdrowia psychicznego (obu stron) i chwili spokoju (głównie dla rodziców), kiedy absolutnie nic już nie pomaga, chyba bez zbytnich wyrzutów sumienia można coś dziecku zaserwować 😉 U na króluje Świnka Peppa, Masza i Niedźwiedź, pojawia się Strażak Sam, Wissper i Stacyjkowo. Młodego zachwycił premierowy odcinek przygód jego ukochanej Kici Koci 😀 Czekamy na więcej, w tym trudnym okresie by się przydało 😀
Jeśli podobał ci się ten wpis skomentuj go, zalajkuj na fanpejdżu, udostępnij dalej lub polub mnie na FB 🙂 Dziękuję, poczuję się doceniona 🙂
Pouczająca lektura! Doceniam szczegółowość i dokładność. Szkoda tylko, że niektóre fragmenty są zbyt techniczne dla laików. Mimo to, świetne źródło wiedzy!