Ponieważ ostatnimi czasy jakoś nie mam serca do oglądania nowości, dziś w skrótowcu kolejna książkową recenzja 🙂 Dziś mam dla Was… hmmm… kulinarno-historyczny wywiad rzekę. To chyba najwłaściwsze podsumowanie książki o nieco intrygującym 😉 tytule
KAPŁONY I SZCZEŻUJE. OPOWIEŚĆ O ZAPOMNIANEJ KUCHNI POLSKIEJ
Autor: Jarosław Dumanowski, Magdalena Kasprzyk-Chevriaux
Wydawnictwo: Świat Książki 2018, str. 320.
Książka co do której mam nieco mieszane uczucia. Z jednej strony to naprawdę fascynująca opowieść o kuchni dawnej, a nawet zapomnianej, o historii polskiego smaku, o kulinarnych obyczajach i o tym, skąd się one wywodziły, o znaczącym wpływie religii na kuchnię. Nie jest bynajmniej to suchy wywód – w książce znajdziemy mnóstwo przykładów i ciekawostek (choć jeśli ktoś liczy na sporą liczbę staropolskich przepisów, może poczuć się rozczarowany, bo choć się one pojawiają, to jest ich jak na przysłowiowe lekarstwo). Dowiemy się m.in. czym są tytułowe kapłony, a czym szczeżuje, czym był barszcz, a czym manna z bagien, czy naprawdę istnieją kuchnie narodowe, a także z czego kuchnia polska słynęła na świecie przed wiekami oraz dlaczego dziś jemy zdecydowanie za dużo, szczególnie mięsa 🙂
Z drugiej strony, wstęp jest strasznie długi i dość nużący, a ostatni rozdział, poświęcony kulinarnym rekonstrukcjom, brzmi z kolei jak reklama współczesnych polskich kucharzy – celebrytów, pojawiających się tu z nazwiska. Na początku nieco przeszkadzała mi przyjęta forma, czyli wywiad, a raczej luźna rozmowa dwójki autorów. Trudno tu tym samym o uporządkowany przekaz wiadomości. Dość szybko można by się było do niej, tj. formy, przyzwyczaić, gdyby nie fakt, że niekiedy autorzy zdają się zapominać o… swoim odbiorcy. Co gorsza, sama rozmowa staje się niekiedy chaotyczna i wymuszona, sprawia wrażenie, jakby pytania doklejono po otrzymaniu tekstu rozmówcy, brak tu naturalności i spontaniczności. Prowadząca rozmowę często zadaje pytania niejako sugerując odpowiedź, jej rozmówca z kolei udziela odpowiedzi niekoniecznie na temat 😉 Pytanie sobie, odpowiedź sobie… Dużo tu przerwanych, niedokończonych, a jakże fascynujących wątków, stąd zapewne pewien niedosyt po skończonej lekturze.
Mimo wszystko, zainteresowanym tematem kuchni nie tylko polskiej polecam. Niestety rodzimy rynek wydawniczy jest ubogi w pozycje o podobnej tematyce. I choćby z tego względu warto po tę pozycję sięgnąć.
Jeśli podobał ci się ten wpis skomentuj go, zalajkuj na fanpejdżu, udostępnij dalej lub polub mnie na FB 🙂 Dziękuję, poczuję się doceniona 🙂