W podróży z maluchem #4 Tallin, Estonia, cz. II

Dziś ostatni wpis poestoński i zarazem drugi wpis o naszej wizycie w przepięknej stolicy Estonii, Tallinie 🙂

Lennusadam, filia Eesti Meremuuseum, czyli Estońskiego Muzeum Morskiego

Poprzedni wpis skończyłam Kalamają, a dzisiejszy od Kalamai zaczynam 🙂 Lennusadam, czyli baza wodnosamolotów, to nasze ulubione muzeum w Tallinie 🙂 Jedno z takich miejsc, gdzie możecie spędzić cały dzień z dziećmi i nie będą się nudzić 😀 Wy też nie 🙂 Na pewno 😀

lodołamacz Suur Tõll”

Widoki wokół muzeum są, przy ładnej pogodzie, zachwycające 🙂 Jak to zazwyczaj nad morzem bywa 😉

Samo muzeum mieści się w dawnym hangarze wodnosamolotów oraz jego najbliższym otoczeniu, do którego zalicza się również niewielki port. Hangar nie jest budynkiem nowym, wręcz przeciwnie 😉 Otóż w 1913 roku zdecydowano się zwiększyć potencjał obronny morskiej twierdzy broniącej dostępu do portu, budując hangar dla wodnosamolotów. Prace rozpoczęto w pierwszej połowie 1916 roku, przerwano zaś w październiku 1917, kiedy na niedalekich Wyspach Konsumenckich wylądowali Niemcy. Gdy wkroczyli oni do Tallinna zastali niemal gotowy i pokaźnych rozmiarów hangar – jego wymiary to 36 na 109 metrów. W listopadzie 1918 roku bazę zajęli Estończycy, a w 1940 wojska sowieckie, które wykorzystywały ją aż do 1992 roku. W 2003 roku zdecydowano się przekształcić budynek w filię Estońskiego Muzeum Morskiego. Uroczyste otwarcie Lennusadam odbyło się w maju 2012 roku.

Eksponaty, najogólniej rzecz ujmując, związane są z morską historią ziem estońskich. A ta jest całkiem bogata, choćby z tego powodu, że Tallin (wówczas jeszcze Rewel) był przed pierwszą wojną światową jedną z głównych morskich baz Imperium Rosyjskiego. Atrakcje muzeum rozmieszczone są na trzech poziomach: „w powietrzu”, „na morzu” i „pod powierzchnią morza”. Najwięcej atrakcji znajdziemy w hangarze wodnosamolotów.

Do większych eksponatów należy m.in. wrak drewnianego statku z czternastowiecznego zamku Maasilinny (dawniej Soneburg), położonego w pobliżu wsi Maasi i należącego do Zakonu Kawalerów Mieczowych. Statek zbudowano około 1550 roku.

Centralnym eksponatem jest jednak okręt podwodny typu Kalev o nazwie Lembit, wybudowany w Wielkiej Brytanii na zamówienie przedwojennej estońskiej marynarki wojennej, który wszedł do służby w 1937 roku, a w 2011 został wyciągnięty z wody i przetransportowany do hangaru.

Oprócz podziwiania okrętu od zewnątrz, możemy również zajrzeć do środka i podpatrzeć, jak „mieszkali” marynarze podczas pracy 🙂 Jak dla mnie – to jedna z najciekawszych części ekspozycji 😉

Pod sufitem Lennusadam zawieszono replikę 1:1 wodnosamolotu z okresu I wojny światowej Short Type 184 (oryginalne egzemplarze niestety nie zachowały się do czasów współczesnych) produkcji brytyjskiej, wykonaną przez jeden z estońskich klubów lotniczych.

Wśród eksponatów znajdziemy także inne pojazdy wodne i lądowe, przykłady m.in. artylerii morskiej, min morskich oraz trenażer karabinu maszynowego Browning M2.

W muzeum, oprócz tradycyjnych eksponatów, mamy jeszcze do dyspozycji symulatory łodzi podwodnej i samolotów oraz basen, gdzie możemy sterować miniaturowymi okrętami 🙂 …

… szereg modeli, wystawę poświęconą zatonięciu promu MS Estonia w 1994 roku, pomieszczenie, gdzie może odczuć na własnej skórze (i uszach) siłę huraganu i wiele wiele więcej 🙂

Oprócz wystaw stałych, w muzeum odbywają się również czasowe. Mnie udało się załapać na wystawę Sex and the Sea – dla odwiedzających od lat 12 😉

Do muzealnych eksponatów należą także byłe okręty Estońskiej Marynarki Wojennej i Estońskiej Straży Granicznej z okresu po odzyskaniu niepodległości, obecnie wyciągnięte na ląd.

Do stałej ekspozycji Lennusadam należy również ponad stuletni już lodołamacz „Suur Töll”, który podczas swej długoletniej służby kilkukrotnie zmieniał zarówno banderę, jak i nazwę. Zwodowany był jako „Car Mikołaj Fiodorowicz”, ale jego dziejami zanudzać Was już nie będę 🙂

A po zwiedzaniu można nabrać sił w Café MARU, o której wspominałam już w pierwszym wpisie o Tallinie.

Wzgórze Toompea, Górne i Dolne Stare Miasto

Stare Miasto, czyli po estońsku Tallinna vanalinn, to zabytkowe centrum estońskiej stolicy, które 7 grudnia 1997 roku zostało wpisane na Listę światowego dziedzictwa UNESCO. W przeszłości był to kluczowy ośrodek Hanzy. O dawnej świetności świadczą bogate budowle publiczne oraz domy kupieckie. Jest to przykład dobrze zachowanego północnoeuropejskiego, średniowiecznego targowego miasta.

Stare Miasto składa się z dwóch części: Górnego Miasta, położonego na wapiennym Wzgórzu Toompea i Dolnego Miasta położonego u jego stóp. Obecnie obszar chroniony Starego Miasta ma powierzchnię aż 113 ha.

W zachodniej części Starego Miasta znajduje się zamek z wieżą Długi Herman, dwiema basztami oraz mury od strony zachodniej, północnej i wschodniej. Zamek przy Lossi Plats to obecna siedziba parlamentu.

Naprzeciw Parlamentu mieści się przepiękna cerkiew pw. św. Aleksandra Newskiego z 1900 roku, będąca największą cerkwią prawosławną w Estonii. Wnętrze, którego nie wolno fotografować, robi wrażenie – nawet Dżordż uszanował ciszę i był pod wyraźnym wrażeniem miejsca 🙂

Nieopodal, przy Kiriku Plats, znajduje się inny kościół, Katera Domska, czyli katedra Najświętszej Maryi Panny, pierwotnie gotycka, następnie przebudowana.

Przez stulecia baszty dorobiły się imion, nawiązujących do ich wyglądu lub przeznaczenia 🙂 Na przykład baszta Gruba Małgorzata ma średnicę aż 24 metrów, Długi Herman natomiast, aż 48 metrów wysokości.

Nazwa baszty Kiek in de Kök (po lewej) oznacza „Zajrzyj do kuchni”, zatomiast Wieża Dziewic (po prawej) to dawne więzienie dla prostytutek. Dziś to muzeum i kawiarnia 🙂

Obecnie system tallińskich warownych umocnień to blisko 2 km murów, aż 26 baszt i kilka bram miejskich, które powstały w XIII i XIV wieku. W świetnym stanie są np. mury wzdłuż ulicy Müürivahe, przy której mieszczą się stragany z wyrobami m.in. lokalnych rzemieślników.

Müürivahe

Dolne Miasto, powstałe w XIV – XVI wieku, zachowało w dużej mierze średniowieczny charakter, dużo tu wąskich i krętych uliczek, w których cudownie jest się zagubić wpatrując w fasady dawnych mieszczańskich domów. W odróżnieniu od Górnego Miasta, zamieszkanego przez szlachtę, rycerzy i duchownych, w Dolnym Mieście mieszkali przede wszystkim rzemieślnicy i tzw. wolni obywatele.

Świetnym przykładem jest plac ratuszowy i otaczające go, co oczywiste, sam ratusz i domy mieszczańskie.

Ciekawostką jest, że właśnie na placu ratuszowym Tallina w 1441 roku po raz pierwszy na świecie Bractwo Czarnogłowych ustawiło drzewko świąteczne 🙂

A skoro już o tym Bractwie mowa, należał do niego bardzo ciekawy budynek, który nadal możemy podziwiać.

Bractwo, działające do 1940 roku, zrzeszało nieżonatych kupców.

Budynek innej organizacji, zrzeszającej dla odmiany kupców żonatych 😉 , stanowi przykład tzw. gotyku północnego. Mowa o Domu Wielkiej Gildii z 1410 roku.

Dolne Miasto pełne jest innych jeszcze bardziej nawet zachwycających budynków – wystarczy popatrzeć niżej 🙂

Spacer ulicą Pikk to czysta przyjemność, niemal każdy budynek to perełka 🙂

Większość jest świetnie odrestaurowana i zaadaptowana na nowe cele – teatry, galerie, urzędy, ambasady. Nie brak tu również hoteli i kawiarni.

Nieco bardziej zaniedbana jest ulica Lai i jej okolice, którą oglądaliśmy przy okazji wypadu do Muzeum Historii Naturalnej, zlokalizowanego właśnie przy tej ulicy. W dużej mierze jest to ulica teatru 😉

Będąc na Starym Mieście możemy zobaczyć kilka średniowiecznych kościołów, tym m.in. kościół św. Mikołaja i kościół św Olafa, a także kościół Ducha Świętego – Puha Vaimu, będący najstarszą i zarazem najmniejszą świątynią Dolnego Miasta.

Kościół św. Mikołaja został wybudowany w XIII wieku. Jako jedyny kościół Tallina nie padł on ofiarą ikonoklazmu w okresie reformacji, za to w XVI wieku doznał uszczerbku z innych powodów – oblężenia rosyjskiego. To jednak nic w porównaniu z stratami z okresu drugiej wojny światowej, kiedy został zbombardowany przez Sowietów. Dziś, odbudowany, służy za muzeum i salę koncertową.

Należący do Estońskiej Unii Zborów Ewangelicznych Chrześcijan i Baptystów XIII-wieczny kościół św. Olafa był w latach 1549–1625 uważany za najwyższy kościół w Europie (159 m). Niestety w 1625 r. jego wieża spłonęła od uderzenia pioruna, a odbudowana blisko dwa stulecia później mierzy już tylko 123,70 m. Kościół utrzymał jednak status najwyższej budowli tallińskiego Starego Miasta.

XIV-wieczny Kościół Ducha Świętego to pierwotna siedziba przytułku dla starców. Uwagę przykuwa ozdobiony rzeźbami ewangelistów zegar umieszczony na bocznej ścianie, będący najstarszym zegarem w Tallinie.

Jarmark Bożonarodzeniowy

Na rynku ratuszowym od połowy listopada do pierwszego tygodnia stycznia odbywa się kameralny jarmark bożonarodzeniowy, któremu towarzyszy szeroki program kulturalny. Oprócz drewnianych chatek – straganów ustawiona jest scena, na której w weekendy odbywają się koncerty i występy zespołów ludowych. Na jeden z takich występów trafiliśmy podczas naszego pobytu, a tańce ludowe zachwyciły Dżordża 🙂

Na estońskim jarmarku świątecznym warto spróbować lokalnych przysmaków oraz glögga, czyli grzanego wina z dodatkach, w różnych wariantach „procentowych” 😉 Była tez wersja bezalkoholowa 😉 Oprócz tego możemy zakupić wszystko, co tylko można zrobić z wełny: skarpety, rękawiczki, czapki, swetry, peleryny, koce, kapcie…

Do tego wszystkiego niebieska świąteczna ciuchcia wozi chętnych po całym mieście 😉

Muzeum Historii Naturalnej

Ponieważ Młodemu bardzo podobało się w Muzeum Historii Naturalnej w Tartu, postanowiliśmy się wybrać do takiego muzeum w Tallinie. Umiejscowione jest na Starym Mieście, niestety, stosunkowo małe i nie ma tu wielu eksponatów, w każdym razie w porównaniu z tym w Tartu.

Rotermanni Kvartal i okolice Viru

Rotermanni Kvartal to dla mnie jedna z bardziej interesujących część Tallina. Położona w sercu miasta, pomiędzy Starym Miastem, portem i centrum Viru.

Bardzo klimatyczne, po-industrialne miejsce, które jak widać na zdjęciach poniżej – przechodzi nadal gruntowne zmiany 🙂

W XIX wieku i do czasów II wojny światowej mieściły się tu fabryki należące do miejscowych potentatów, rodu Rotermannów. Dywersyfikacja branżowa była silna 🙂 Produkowano bowiem m.in. sprzęt budowlany, makarony, działał tu również największy młyn w Tallinie oraz destylarnia 😀 W czasach radzieckich kwartał Rottermanna mocno podupadł, ale na szczęście w 2001 roku podjęto decyzje o przywróceniu mu świetności, w nowoczesnym wydaniu.

Dziś znajdziemy tu mnóstwo, zarówno starych poprzemysłowych budynków, odrestaurowanych i zaadoptowanych na nowe cele, jak i architektury nowoczesnej. Wszystko jednak jest bardzo spójne i tworzy interesującą całość.

W budynkach kryją się restauracje, kawiarnie, sklepy, punkty usługowe, kino, hotele, mieszkania i oczywiście biura 😉

Chyba miło się pracuje/mieszka w takim miejscu 🙂

Jakby się wkraczało do trochę innego świata. Byliśmy tam co prawda w godzinach porannych, może stąd to takie wrażenie, ale miejsce wydało nam się bardzo ciche i spokojne, zapewne „ożywa” wieczorami 😉

To w tym zakątku mieści się również Tallinn Design House . Co jeszcze?

A chociażby firmowy sklep estońskiego producenta słodyczy Kalev 😉

W pobliżu znajduje się również kilka ciekawych muzeów: Estońskie Muzeum Architektury, Hotel VIRU i Muzeum KGB oraz Muzeum Straży Pożarnej

Vabaduse väljak (Plac Wolnosci) i okolice

Plac Wolności położony jest przy południowym krańcu Starego Miasta. Od strony wschodniej zamyka go Kościół św. Jana z 1867 roku, od południa bulwar Kaarli i podziemne centrum handlowe (2009), od zachodu – Kolumna Zwycięstwa (2009) upamiętniająca Estońską Wojnę o Niepodległość (1918–1920). Dookoła znajduje się kilka modernistycznych budynków, w których mieszczą się departamenty urzędu miasta, galerie sztuki, kawiarnie… A pod stopami? Parking plus kilka zabezpieczonych skarbów archeologicznych, odkrytych podczas prac renowacyjnych przywracający świetność temu miejscu. Otóż w północno-zachodnim rogu placu umieszczono szklany panel pod którym możemy zobaczyć fundamenty i schody bramy miejskiej Harju, która stała tam w Średniowieczu. Niestety nie było nam dane zobaczyć tego fragmentu placu ze względu na posylwestrowe prace rozbiórkowe…

Za czasów sowieckich nosił dumną nazwę, a jakże, Plac Zwycięstwa (Võidu väljak) i służył, jak można się domyśleć, do urządzania parad z okazji różnych podniosłych świąt i uroczystości. Teraz to przede wszystkim miejsce spotkań i koncertów, np. sylwestrowych imprez miejskich.

A tak plac wyglądał na przełomie XIX i XX wieku…

Okolice Placu Wolności również prezentują się ciekawie, warto się trochę pokręcić po uliczkach.

Ciekawy są budynki Savoy Boutique Hotel z 1890, odnowiony następnie w stylu art déco oraz My City Hotel z lat 50-tych XX wieku, który był obiektem niedostępnym dla ludności cywilnej, służył bowiem celom wojskowym m.in. sowieckiej marynarce wojennej, o czym przypomina Czerwona Gwiazda na fasadzie budynku. Warto również zwrócić uwagę na innych budynek z lat 50-tych XX wieku, ten z z napisem Sorpus, w którym mieści się najstarsze i nadal działające kino w Estonii 🙂

Co jeszcze warto zobaczyć, a czego, z różnych powodów, nie widzieliśmy?

Może uda się na to nadrobić podczas kolejnej wizyty 🙂

Jeśli podobał ci się ten wpis skomentuj go, zalajkuj na fanpejdżu, udostępnij dalej lub polub mnie na FB 🙂 Dziękuję, poczuję się doceniona 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *