Nasz niezbędnik basenowo – plażowy

Po pierwsze, krem z filtrem

Wybierając krem z filtrem dla malucha, należy dostosować kosmetyk do jego wieku (np. czy jest on polecany od pierwszych dni, od pierwszego miesiąca, czy dopiero dla dzieci co najmniej półrocznych). Pomaga to uniknąć podrażnień skóry dziecka. Informacje na ten temat znajdziecie na opakowaniu. Krem powinien chronić przed promieniowaniem UVA i UVB, dlatego najlepiej, by zawierał filtry mineralne (tlenek cynku i tlenek tytanu), choć nie są one pozbawione wad – więcej o filtrach mineralnych TU.

Ważna jest również wysokość filtra – konieczne są filtry wysokie (minimum to 25, 30 SPF, a najlepiej 50+ SPF). Ponieważ, jak każdy kosmetyk, również i krem z filtrem może powodować reakcje alergiczne i wysypki, dobrze jest przetestować jego działanie najpierw na niewielkim fragmencie skóry dziecka.

Po drugie, czapka z daszkiem lub kapelusik

Mamy klika, w różnych fasonach i wariantach kolorystycznych 🙂 Ale ostatnio najczęściej używaną i najlepszą chyba dla nas jest ta widoczna na zdjęciach, marki OLAIAN, zakupiona w Decathlonie. Ma naprawdę duży daszek, zakrywa również uszy i kark, o których często zapominamy, a które są bardzo wrażliwe na słońce. Jest wykonana z materiału z filtrem i co równie ważne, Młodemu w ogóle nie poci się w niej główka (w odróżnieniu od czapeczek/kapelusików bawełnianych). Aha, schnie błyskawicznie 😉

Po trzecie, odzież z filtrem (również do pływania)

O odzieży z filtrem osobny wpis znajdziecie TU.

Po czwarte, buty na basen i/lub do wody

Młody ma zarówno buty do wody (z Deichmanna, ale znajdziecie takie w zasadzie chyba w większości sklepów sportowych) – to rozwiązanie na wyjazd, bo na plażach bywa różnie ;-), jak i sandałki basenowe (od Aqua Speed, zakupione w sklepie na basenie właśnie 😉 ). Oba warianty świetnie się sprawdzą jako zabezpieczenie przed poślizgnięciem się na śliskiej posadzce basenowej.

Po piąte, okulary przeciwsłoneczne

Wpis o okularkach znajdziecie TU.

Po szóste, ponczo

Ponczo to chyba najlepsze rozwiązanie dla chodzącego Malucha, którego należy osuszyć i utrzymać jego ciepłotę ciała po wodnych szaleństwach 🙂 My mamy dwa, na tzw. wszelki wypadek – jedno od Nabaiji (widoczne na zdjęciach) i drugie zakupione zupełnym przypadkiem w Aldi 🙂

Po siódme, pieluchy do wody

Najlepsze byłyby oczywiście – również z punktu widzenia ekologii – pieluchy wielorazowe nazywane niekiedy kąpieluszkami (znajdziecie m.in. takie od marki Close, Bambina Mio, Happy Nappy Splash About). I zapewne gdybym chodziła z Młodym na basen częściej niż ma to miejsce to pewnie bym się na nie zdecydowała… A tak korzystamy z pieluch jednorazowych. W ofercie mają je np. marki Pampers (bardzo dobre), Huggies (nie próbowaliśmy), w stałej sprzedaży ma je Rossmann (średnio nam się podobały), a w sezonie wakacyjnym również dyskonty, np. Lidl (choć tu akurat czasami spotykam je poza sezonem; bardzo dobre) i Biedronka (nie próbowaliśmy).

Po ósme, akcesoria do pływania

Wcześniej korzystaliśmy z dmuchanego siedziska Baby Swim marki Aqua-Speed dla dziecka w wieku 0-1 lat. Teraz przerzuciliśmy się na dmuchane koło fotelik od Intex dla dzieci w wieku od 1 do 2 lat (od 11 do 15 kg).

I na koniec… zabawki 🙂

A tu już wedle uznania 😀

Jeśli podobał ci się ten wpis skomentuj go, zalajkuj na fanpejdżu, udostępnij dalej lub polub mnie na FB 🙂 Dziękuję, poczuję się doceniona 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *